Najnowsze wpisy, strona 2


sty 17 2007 Bez tytułu
Komentarze: 4

nie wiem czy tylko moje zycie jest takie pobabrane czy kazdego z nas? jeden dzien napawa nas nadzieja, utwoerdza w przekonaniu ze wszystko jest ok i ze bedzie dobrze bo nie moze byc inaczej, a juz nastepny dzien wbija nam sztylet w plecy nie dajac sie nawet obejrzec i zapytac - dlaczego do cholery znowu ja?

straszny dół.....................

la-chicka : :
sty 14 2007 Bez tytułu
Komentarze: 5

 Tylko ciebie mam
To miło ze tak jest
Ktoś nie mógł być już sam
Do swego celu biegł
Nie rozstaniemy się
To najpiękniejsza z prawd
Więc uwierz sercu gdy ci daje znak

Jeszcze raz pozawolił los
Dwojgu ludziom spotkać się
Łaskawy los to prawo dał
Znaleźć sie zrozumieć się
Miał sto innych dla nas szans
Lecz dał największą ufał nam
Łaskawy los szczęśliwy los
Szczęśliwy los

Lubię dłonie twe
I uśmiech i twój wzrok
I co czujesz wiem
I tak mnie wzrusza to
Jest tyle ciepła w nas
I dobre chwile są
A serca nasze powtarzają wciąż...

"Pozwolił nam los"- Piasek & Natalia Kukulska

 

co u mnie? hmm...żyję...mam się całkiem nieźle nie licząc depresji w którą popadam przez tą cholerną pogode :/ (shit shit shit)

Z B. jest ok....bywało lepiej ale nie jest źle - naprawde. Zakończyłam znajomość z M - nie żałuje, nie chce ranic, a po co chrzanić coś jeśli mi z tym czymś/kimś dobrze....po co psuć jeśli się kocha??? Wierze że będzie lepiej .... oboje musimy się postarać, ale póki co to nie jest dobry czas na staranie się....

W dniu Sylwestra okazało sie że B. ma tętniaka w głowie :( .... zostal przebadany wzdłuż i wszerz i każdy lekarz potwierdza diagnoze :( - niestety...boje sie strasznie...on jeszcze bardziej, ale ani on ani ja nie dajemy po sobie tego poznac. Jak poruszam ten temat to prosi abym o tym nie mówiła tylko cieszyła się że jest koło mnie bo niewiadomo jak długo jeszcze będzie (boli mnie jak tak mówi), a jak nie poruszam tego tematu to ma pretensje że zachowuje się tak jakby nic się nie działo. Nie chce żebym jechała z nim do Wawy na tą operacje - i tak pojade, chce byc przy nim.

 


la-chicka : :
gru 22 2006 Bez tytułu
Komentarze: 8

o 20 przyjechal po mnie B. Pojechalismy na kolacje.....bylo naprawde cudownie i prawie zapomnialam o ciezkim poranku i o tej calej chorej sytuacji.....ale M nie dal o sobie zapomniec.......siedzac juz w samochodzie w drodze do domu B dostalam esa od M - "Twoje czarne oczy mnie przesladuja, nie kaz mi zapomniec, nie myslec, nie czuc - ja tak nie umiem"....chyba przez dluzsza chwile wpatrywalam sie w ten telefon bo B wkoncu spytal co sie stalo......odpowiedz padla prawie ze przez zamkniete usta....."nie nic" a potem ..." B.....Kocham Cie - nie wolno ci w to zwatpic" i dodane w myslach - "bo jak ty zwatpisz to ja tez"

Pojechalismy do niego, obejrzelismy jakis film, potem wspolny prysznic i moglam zasnac przy nim.....nie myslac o niczym(nikim).

la-chicka : :
gru 21 2006 rozdarta od srodka.....
Komentarze: 6

ledwie rano oczy otworzylam....a juz telefon zaczal dzwonic .....

M: wstawaj krolweno, do pracy czas

K (ja) : wiem wiem....zreszta po co dzwonisz skoro 4 godziny temu skonczylismy rozmawiac przez telefon.

M:...wiem , ale nie zadawaj trudnych pytań....musialem zadzwonic

K:............................................(cisza)

M: wiesz...lubie jak jestes zaspana....chcialbym cie taka slyszec codzienie rano

rozłączyłam się

 

wczesniej przyszedl es od B : "czesc sloneczko. ja juz w pracy jestem. stesknilem sie za Toba moj robaczku, dzwonilem wczoraj do ciebie ale non stop zajete mialas - moze ci sie fonik popsul? Kocham Cie skarbie, odezwij sie jak wstaniesz. PS - wieczorem zapraszam na kolacje"                  

 

Poszlam do pracy z dusza na ramieniu i jednym wielkim znakiem zapytania wiszacym w powietrzu tuz nad moja glowa....zmeczona, zamyslona....szukajaca wyjscia z sytuacji...rozsadej drogi.

Zadzwonil B ....wyczul po moim glosie ze cos jest nie tak....dopytywal sie.....nie umialam mu wytlumaczyc..skwitowalam ze sie kiepsko czuje, ale ze kocham...bo kocham z calego serduszka i marze by tak pozostalo.

a ok.14 jedna wielka niespodzianka.....robilam klientce paznokie....a tu patrze w drzwiach staje M z usmiechem na ustach, ogromna czekolada w reku i tekstem : chcialem oslodzic Tobie dzien w pracy......

poprosilam by wyszedl.....i wyszedl.....ale cos w srodku krzyczało......wróć........

 

la-chicka : :
gru 20 2006 life is too complicated :(
Komentarze: 8

pare dni temu poznalam kogos.....na na imie M. 25 lat, ciemna karnacja, ciemne wloski, i tak samo zawiniety jak ja....wie o B i mowi ze nie chce mi niczego komplikowac...ale blaga o spotkanie....jestem twarda....kocham B i nie chce tego psuc, nie chce go krzywidzic......a wiem ze spotkanie z M nie skonczyloby sie na jednym piwku. Spedzamy godziny wiszac na telefonie....dzwoni do mnie o 23 i gadamy do 5 rano...chodze niewyspana..ukrywam to przed B bo wiem ze by go to zabolalo....mnie tez by to zabolalo. Gubie sie.....nie chce zle, dlaczego tak musi byc...dlaczego los nas kusi....kusi , my mu ulegamy, a potem zalujemy...SHIT SHIT SHIT

la-chicka : :