ciezki weekend za mna (chociaz sie jeszcze nie skonczyl).
egzaminki ze tak powiem na bank beda zaliczone.....z tego co zapamietalam odpowiedzi to bedzie tylko jedna 3, a reszta to 4reczki a moze nawet i 5teczki (ahhh ta wrodzona zdolnosc do sciagania - hihi czyli do nauki po najmniejszej linii oporu :) ).
dzis przyplynal tato - tylko na 2 tygodnie, no ale zawsze cos....pogadalam z nim troche, ale tato po czasie sie wylaczyl bo stwierdzil ze i tak polowy z tego co mowie on nie rozumie bo mowie i mysle za szybko i on nie nadaza i 3/4 z tego co mu powiedzialam to i tak nie zrozumial - hihi - nie ma jak to sobie z tata pogadac :)
z Bartkiem jestem w stałym kontakcie telefonicznym i esemesowym....dzis jak z nim gadalam to byl przybity na maxa.....mowi ze nie daje rady psychicznie i ze sie z szefem dzis poklocil i ze jak tylko przyjedzie do Gdyni to zacznie szukac nowej pracy bo nie chce juz nigdzie wyjezdzac. Cholercia, nie wiem co mam w takiej sytuacji zrobic....z jednej strony ciesze sie ze tak chce zrobic , bo ciezko mi bez niego, tesknie i wogole jakos dziwnie sie czuje...taka przygaszona, ale z drugiej strony nie chce zeby kiedys mi wypominal ze on dla mnie rzucil taka dobrzeplatna prace itp itd......chyba rozumiecie o co mi chodzi. Mamcia mi mowi ze powinnam go dopingowac zeby zostal w tej pracy co jest, a co zrobi to juz bedzie jego wola...ale jak ja mam go dopingowac zeby zostal w tej pracy skoro zdaje sobie sprawe z tego ze co jakis czas bedzie mnie zostawial i to nie tak jak teraz na 2 tygodnie tylko na min.2 miesiace a max.4 miesiace. Mam plywajacego tate i wiem jak to jest jak jest sie z kims kto ma taka prace ze musi zostawic dom, rodzine. Wiem jakie to ciezkie dla niego i dla osob z ktorymi jest on zwiazany. Tesknie za nim...a to dopiero 2gi dzien.
Na dodatek Patq wczoraj skonczyla zwiazek z Cinkiem. Czemu???? Olewal ja, i sa przypuszczenia ze nawet ja zdradzil. Wiem ze ona go kocha i wiem ze on ja tez kocha/kochal ale wiem tez ze naprawde ja olewal.....odgrywal jakas bozalsie boze gangsterke przy kumplach i Patq wtedy traktowal jak panienke do bzykania i cokolwiek ona by wtedy nie powiedziala on kwitowal to tekstem : "oj patq...."
a teraz tak jak obiecalam:
- link do foty Bartka : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ce5e21ddd57479a0.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bf402374e18adc8f.html
- a to ja : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9353d47bee5e0d85.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9377c9ed5ae7a0d0.html
niedlugo wstawie Wam nasze wspolne zdjatka....ale musze poczekac az Bartek wroci bo on ma je na kompie.