Stoi krowa nad brzegiem rzeki i pali trawke. Przymulona, wzrok metny. Podpływa do niej mlody bobr i pyta:
- Ty, krowa - co Ci tak dobrze?
Krowa na to:
- A, pale sobie trawke.
Bobr:
- A co to jest?
Krowa:
- Nie wiesz? Aaaa, mlody jestes. Wez tu skreta, zaciagnij się porzadnie, zanurkuj sobie, poplyn do swego zeremia, wroc, wypusc dym i zobaczysz, jakie to przyjemne.
Jak postanowili, tak zrobili. Boberek zaciagnal sie, zanurkował, ale ze pierwszy raz, wiec od razu pod woda zaczelo go brac. Wynurzyl się wiec i polozyl na brzegu. W tym momencie podplynal do niego hipopotam i zapytal, co mu tak dobrze. Bobr opowiedział o krowie, ktora stoi nad brzegiem i daje pociagnac trawkę. Hipopotam zanurkował więc, podplynal do krowy, wynurzl sie przed nia i powiedzial:
- Czesc!
Na to krowa, krztuszac się dymem, krzyknela:
- Bóbr! Kurwa ! Wypusc powietrze!