Archiwum styczeń 2007


sty 17 2007 Bez tytułu
Komentarze: 6

wieczorem pojechalam do P., fakt ze mi sie nie chcialo bo przeprowaadzil sie az na leszczynki (taka dzielnica w Gdyni), ale R. wyjechal a ja musialam z kims pogadac , i wyplakac sie w rekaw...a kto cie tak nie zrozumie jak przyjaciel.....skubany nawet ciacho polecial i kupil na poprawe nastroju. Potrzebowałam takiej rozmowy, jest mi lzej na sercu i na duszy...i wiem ze juto wstane z dobrym humorkiem i nadzieja na to ze bedzie dobrze i ze to co mowi B. nie jest mowione tak do konca serio...chce mnie zniechecic...chce mnie odsunac od siebie cobym sie nie martwila , chce zebym go olala, zebym w razie co (nie biore tego wogole pod uwage) nie cierpiala. ale wiesz co B. ? pocaluj mnie w ......, nie zostawie cie bo za wiele dla mnie znaczysz!!!!!!

la-chicka : :
sty 17 2007 Bez tytułu
Komentarze: 4

nie wiem czy tylko moje zycie jest takie pobabrane czy kazdego z nas? jeden dzien napawa nas nadzieja, utwoerdza w przekonaniu ze wszystko jest ok i ze bedzie dobrze bo nie moze byc inaczej, a juz nastepny dzien wbija nam sztylet w plecy nie dajac sie nawet obejrzec i zapytac - dlaczego do cholery znowu ja?

straszny dół.....................

la-chicka : :
sty 14 2007 Bez tytułu
Komentarze: 5

 Tylko ciebie mam
To miło ze tak jest
Ktoś nie mógł być już sam
Do swego celu biegł
Nie rozstaniemy się
To najpiękniejsza z prawd
Więc uwierz sercu gdy ci daje znak

Jeszcze raz pozawolił los
Dwojgu ludziom spotkać się
Łaskawy los to prawo dał
Znaleźć sie zrozumieć się
Miał sto innych dla nas szans
Lecz dał największą ufał nam
Łaskawy los szczęśliwy los
Szczęśliwy los

Lubię dłonie twe
I uśmiech i twój wzrok
I co czujesz wiem
I tak mnie wzrusza to
Jest tyle ciepła w nas
I dobre chwile są
A serca nasze powtarzają wciąż...

"Pozwolił nam los"- Piasek & Natalia Kukulska

 

co u mnie? hmm...żyję...mam się całkiem nieźle nie licząc depresji w którą popadam przez tą cholerną pogode :/ (shit shit shit)

Z B. jest ok....bywało lepiej ale nie jest źle - naprawde. Zakończyłam znajomość z M - nie żałuje, nie chce ranic, a po co chrzanić coś jeśli mi z tym czymś/kimś dobrze....po co psuć jeśli się kocha??? Wierze że będzie lepiej .... oboje musimy się postarać, ale póki co to nie jest dobry czas na staranie się....

W dniu Sylwestra okazało sie że B. ma tętniaka w głowie :( .... zostal przebadany wzdłuż i wszerz i każdy lekarz potwierdza diagnoze :( - niestety...boje sie strasznie...on jeszcze bardziej, ale ani on ani ja nie dajemy po sobie tego poznac. Jak poruszam ten temat to prosi abym o tym nie mówiła tylko cieszyła się że jest koło mnie bo niewiadomo jak długo jeszcze będzie (boli mnie jak tak mówi), a jak nie poruszam tego tematu to ma pretensje że zachowuje się tak jakby nic się nie działo. Nie chce żebym jechała z nim do Wawy na tą operacje - i tak pojade, chce byc przy nim.

 


la-chicka : :