Bez tytułu
Komentarze: 6
wieczorem pojechalam do P., fakt ze mi sie nie chcialo bo przeprowaadzil sie az na leszczynki (taka dzielnica w Gdyni), ale R. wyjechal a ja musialam z kims pogadac , i wyplakac sie w rekaw...a kto cie tak nie zrozumie jak przyjaciel.....skubany nawet ciacho polecial i kupil na poprawe nastroju. Potrzebowałam takiej rozmowy, jest mi lzej na sercu i na duszy...i wiem ze juto wstane z dobrym humorkiem i nadzieja na to ze bedzie dobrze i ze to co mowi B. nie jest mowione tak do konca serio...chce mnie zniechecic...chce mnie odsunac od siebie cobym sie nie martwila , chce zebym go olala, zebym w razie co (nie biore tego wogole pod uwage) nie cierpiala. ale wiesz co B. ? pocaluj mnie w ......, nie zostawie cie bo za wiele dla mnie znaczysz!!!!!!
Dodaj komentarz