Komentarze: 8
o 20 przyjechal po mnie B. Pojechalismy na kolacje.....bylo naprawde cudownie i prawie zapomnialam o ciezkim poranku i o tej calej chorej sytuacji.....ale M nie dal o sobie zapomniec.......siedzac juz w samochodzie w drodze do domu B dostalam esa od M - "Twoje czarne oczy mnie przesladuja, nie kaz mi zapomniec, nie myslec, nie czuc - ja tak nie umiem"....chyba przez dluzsza chwile wpatrywalam sie w ten telefon bo B wkoncu spytal co sie stalo......odpowiedz padla prawie ze przez zamkniete usta....."nie nic" a potem ..." B.....Kocham Cie - nie wolno ci w to zwatpic" i dodane w myslach - "bo jak ty zwatpisz to ja tez"
Pojechalismy do niego, obejrzelismy jakis film, potem wspolny prysznic i moglam zasnac przy nim.....nie myslac o niczym(nikim).