Najnowsze wpisy, strona 1


mar 17 2007 instrukcja oblugi kobiety
Komentarze: 1
....naszym panom pod rozwage i do zastosowania....Paniom zas do powieszenia na lodowce:)))) DAWKOWAC STOPNIOWO, INACZEJ UCIEKNA ;)))) Mezczyzni kochaja instrukcje obslugi podane krotko i schematycznie wiec jak z kobieta postepowac przedstawie Wam drodzy moi wytyczne Choc z kobietami nie jest tak prosto wszak to nie pralka czy lodowka lecz dobrze wiedziec jak ja utulic ze prawo ma zabolec glowka To nic ze Ona z Wenus , Ty z Marsa ze Ty wzrokowcem przewaznie bywasz mozna polepszyc swoje relacje jesli chec tylko z serca wyplywa Dla niej sa wazne kontakty z ludzmi chce duzo mowic, byc wysluchana gdy slucha czyta miedzy wierszami wsparcia jej trzeba ciagle od rana I potrzebuje ciaglych zapewnien ze wazna jest,akceptowana zaczyna zrzedzic - wola o pomoc daj znak wyrazny ze jest kochana Posluchaj- sama wskaze ci droge i nie zostawiaj samej gdy placze jej swiat jest bardziej skomplikowany wszystko w niej bywa troche inaczej Zastosuj czasem magiczna formule /Zrobilem to dla ciebie kochanie/ uswiadom, ze ciagle jest w twojej glowie jesli chce gwiazdke z nieba - dostanie Pozwol jej czasem na maly monolog kobieta musi problem wygadac odkryc o co jej samej chodzi chce sytuacje doklanie zbadac Mowiac,chce zwabic Twoja uwage odreagowac gdzies swoje leki Gdy ty masz klopot poprostu milczysz z nia nie zalatwiaj sprawy od reki Czasami jest jak mala dziewczynka ktora chce Twego ciepla opieki gdy sie odwracasz to ja opuszczasz twoj swiat sie staje obcy,daleki Wiec nie lekcewaz jej uczuc,potrzeb /Mysle o Tobie/ mow prosto z mostu Milosc to nie sa waleczne czyny tylko ja kochaj!Kochaj po prostu!
la-chicka : :
mar 17 2007 cd gry.....
Komentarze: 2
1.przeraza mnie tekst pisany czarnym dlugopisem 2.w wieku 5 lat wybilam szybe w samochodzie mojego taty i do tej pory nikt nie wie ze to ja zrobilam. 3.uwielbiam spac na brzuchu z jedna noga podciagnieta prawie ze pod brode (ciezko sobie wyorazic) 4.jedyna rzecz ktora mnie zawstydza to to gdy Be.chwyta mnie za tylek....wrrrrr 5.nienawidze.....popostu doprowadza mnie do szalu jak ktos mlaszcze... A TAK SWOJA DROGA CO SIE DZIEJE Z MRUCZANKA??????
la-chicka : :
mar 17 2007 sobota tylko dla mnie....
Komentarze: 3
boshhh...jak dawno nie mialam tyle czasu dla siebie.....mialam jechac dzis na uczelnie ale odpuscilam sobie - nie zgina beze mnie ;) posprzatalam domek, nalalam wody do wanny zapalilam kadzidelka i spedzilam w wannie 45 min. moje prywatne 45 min ....bez telefonow,smsow,rozmow....potem balsam, maseczka na twarz, odzywka na wlosy i hejjjaaa....od 17 chodze po domku w pizamce - a co mi tam.... moj kochany Be. idzie dzis sobie do swojego kumpla,chcial mnie tez wyciagnac ale sie nie dalam, bo wiem ze jakbym poszla to wrocilabym pozno w nocy albo jutro przed poludniem, a wkoncu musze jutro jakos wygladac bo czeka mnie obiadek u rodzinki Be., a dokladniej u jego cioci- nie znam kobiety ale za to ona chce poznac mnie - prosze bardzo ja nie mam nic do ukrycia i przy stole tez umiem sie zachoowac. Nie mlaskam, nie siorbie, uzywam sztuccow i nie mowie z pelna buzia-hehe oczywiscie to wszystko prawda ale w wiekszym gronie. Bo w zaufanym towarzystwie kazdy wie jak jest ;) Buziaki dla Was kochani.
la-chicka : :
lut 25 2007 chwila ciszy
Komentarze: 7

dawno nie pisalam...nie dlatego ze nie bylo o czym, wrecz przeciwnie - jest o czym, ale brakuje czasu, za malo mam tych godzin kiedy moge pobyc sama ze soba i swoimi myslami. dzis mam ten czas i to nawet chyba za duzo bo glupie mysli po glowie chodza....

zaczne od tego ze dalej jestem z B.... B. czuje sie nawet ok, nie zdecydowal sie na operacje...tetniaka ma leczonego laserowo, co 2 tygodnie musi jezdzic do poznania na ten laser, po laserze 2 dni zyjete z zyciorysu, ale potem staje na nogi, wraca humor, chec do zycia i jest ok. ale i tak wiekosc czasu chodzi rozdrazniony....staram sie nie reagowac na jego zaczepki i zwyczjenie to olewac...ale czasem juz nie moge...tak wlasnie bylo dzisiaj.

wczoraj postanowilismy ze cala niedziele spedzimy razem. mieslismy pojechac na spacerek do sopotu, potem wrocic do mnie na obiadek, pozalegac troszke w domku i wieczorkiem skoczyc do kina. i co??? jest 19.05 a ja siedze sama w domu. B zadzwonil rano i powiedzial ze bedziemy sie dzis widzciec tylko do 18 -stej bo o 18-nastej musi byc w domu i juz. Gdy zapytalam dlaczego , powiedzial tyko ze musi. Kolo 12-stej dostalam eska ze ma nadzieje ze nie jestem zla,i tak szczerze to chcialby do kumpla wyskoczyc bo kumpel mial wczoraj urodzinki i meczy go zeby wpadl na piwko. OK OK ja wszysio rozumiem itd , ale czy to kurde trzeba sciemniac? Nie latwiej powiedziec - kochanie chcialbym o 18-stej wyskoczyc do kumpla na piwko, mam nadzieje ze nie bedziesz zla jak kino na kiedy indziej przelozymy.wrrrrrr......

druga sprawa - przyszedl, poszlismy na spacerek (nie do sopotu bo B stwierdzil ze za daleko i lepiej zebysmy sie do orlowa przeszli - zagryzlam zeby i OK niech bedzie), po powrocie scielismy sie o glupia sprawe...mianowicie o to ze powiedzialam mu ze skoro on idzie sobie do kumpla to ja skocze sobie do znajomych na wzgorze...powiedzial zebym powiedzila mu kiedy wroce. nie umialam mu na to pytanie odpowiedziec i powiedzialam ze napisze mu esa jak bede wiedziala bo po co mam teraz mowic ze np. bede w domu o 21 skoro sama dobrze nie wiem czy o tej 21-wszej bede w domu.On na to ze w takim razie wogole moe mu nie pisac tego eska, a ja ze ok - nie to nie. i po tym nastapila 45 minutowa cisza. po czym B stwierdzil ze jestem strasznie dziecinna i ze strzelam o byle gowno fochy i ze nie umiem z nim normalnie gadac...i w tym momencie nie wytrzymalam i wszystko z siebie wyrzucilam...wszystko co mnie boli. kocham go ale nie umiem z nim byc i jednoczesnie z nim walczyc...wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

potrzebowalam chwili na uspokojenie sie ....i bylo si...ale nie za dlugo....B wychodzac pocalowal mnie i powiedzial ze kocha mnie, ja spytalam czy napewno, a on na to - co ty kobieto za glupie pytania zadajesz...jesli cos sugerujesz to mow to otwarcie a nie polslowkami , trzasnal drzwiami i poszedl. za 10 min zadzwonil ze przeprasza, ale ze kocha mnie i nie moze sluchac jak watpie w jego milosc.nie odzywalam sie nic bo nie wiedzialam co mam powiedziec, nie chcialam klocic sie przez telefon, powiedzialam tylko ze sie tylko upewniam.

a teraz dostalam eska od niego : "nigdy o Tobie nie zapominam kotku, w zadnym wypadku nic i kit mi nie wybije ciebie z glowy, zrozum to wkoncu!".....a z mojej  strony cisza...chyba potrzebuje tej ciszy....\

Piszcie co u was slychowac bo chyba nigdy tych waszych notek nie narobie :) Pozdrawiam i buziaki sle.

la-chicka : :
sty 17 2007 Bez tytułu
Komentarze: 6

wieczorem pojechalam do P., fakt ze mi sie nie chcialo bo przeprowaadzil sie az na leszczynki (taka dzielnica w Gdyni), ale R. wyjechal a ja musialam z kims pogadac , i wyplakac sie w rekaw...a kto cie tak nie zrozumie jak przyjaciel.....skubany nawet ciacho polecial i kupil na poprawe nastroju. Potrzebowałam takiej rozmowy, jest mi lzej na sercu i na duszy...i wiem ze juto wstane z dobrym humorkiem i nadzieja na to ze bedzie dobrze i ze to co mowi B. nie jest mowione tak do konca serio...chce mnie zniechecic...chce mnie odsunac od siebie cobym sie nie martwila , chce zebym go olala, zebym w razie co (nie biore tego wogole pod uwage) nie cierpiala. ale wiesz co B. ? pocaluj mnie w ......, nie zostawie cie bo za wiele dla mnie znaczysz!!!!!!

la-chicka : :