nadrabiamy zaleglosci
Komentarze: 1
zacznijmy od tego ze pracuje - bardzo intensywnie bo zdarza sie ze po 16 h dziennie, ale jest to cos co sprawia mi przyjemnosc (zabijcie mnie za to co napisalam). Fakt ze czasami poprostu nie kontaktuje. Ale ogolnie dobrze jest.
Jestem w stałym oficjalnym związku z Bartkiem (to własnie przez niego musialam usunac tamtego bloga). Naprawde jest dobrze - fakt ze czasem narzeka ze poswiecam mu za malo czasu, no ale co ja zrobie ze czasem chcialabym sie poprostu polozyc spac :)
Jego zdjecie tez wrzuce - ale za jakis czas bo cholercia musze sobie loginy i hasla do odpowiednich stron poprzypominac.
Co jeszcze???hmm...ooo schudlo mi sie kolejne 7 kg :) jak dla mnie czad no tylko ze wszystkie ciuchy za luzne. A jeszcze jakis czas temu nosilam rozmiar 44 a teraz 36 no w porywach do 38 :)
Dalej cwicze....wstaje codziennie rano, jade na silownie, wracam, prysznic i praca.
W szkole wszystko do przodu, jakos tak chyba zbyt latwo mi to idzie.
Nad morzem pogoda nie dopisuje...no fakt dzis raczylo slonko wyjrzec ale tak to porazka - pada, mży (swoja droga nie wiem jak to sie pisze), wiec jak ktos sie wybiera na wakacje nad morze to szczerze odradzam!!!!!
Co by tu wam jeszcze tak na szybko nagryzmolic - hmmmm.....wlasnie , jak ja mam sie teraz podpisywac komentujac wasze notki???? nadal jako kayah czy juz jako la-chicka????? Taka mala ankieta to bedzie :)
Mamuśka jest juz po ostatniej chemii - bylo to tydzien temu :) Teraz w niedziele rozpalamy grila w ogrodku i opijamy to :) no i przy okazji przyjazd taty :) .....teraz zostala juz tylko radioterapia i poki co koniec leczenia....jesli w ciagu 3 lat nie pokaza sie zadne przezuty ani nic takiego to mozna zapomniec o tym co bylo :)
Notka troche chaotyczna, no ale coz....bywa...to tak w skrocie....
3majcie sie bombelki :)
Dodaj komentarz