bilans
Komentarze: 8
za kazdym razem kiedy spotykam sie z B. to tak jakbym poznawala go od nowa....dlatego tak bardzo lubie sie z nim spotykac. Wczoraj spacerek - caly bulwar, potem skwer. Wieczorkiem tez sie spotkalismy, z tymze humorek mi sie popsul bo awantura rodzinna (za mna stal tata z mama, reszta przeciwko mnie) - mam dosc wypominania mi tego ze kiedys popelnilam kilka bledow.....powinnam byc dumna z tego ze wyszlam z tego gowna, ze wyszlam na ludzi, ze potrafie sie smiac, ze potrafie zyc....ale co jakis czas ktos przypomina mi o tym ze dwa lata temu robilam cos czego cholernie zaluje, ale doprowadza mnie to do lez, do rozstroju, do paniki - ze moze jednak oni maja racje, ze moze ja sie wcale nei zmienilam, tylko udaje sama przed soba, ze umiem zyc bez heroiny, ze juz nigdy tego nie wezme, ze jestem silna......ale przyszedl B - i wybil mi to z glowy - "dla nich mozesz byc nikim, ale dla mnie jestes calym swiatem i to dla ciebie budze sie co rano, jestes silna i wiesz o tym"
on mnie naprawde rozumie...duzo romawiamy...bardzo duzo, uwielbiam z nim rozmawiac, lubie go obserwowac, lubie lezec z nim w jednej poscieli, dobrze mi z nim, uwielbiam sex z nim, ucze sie jego na pamiec, czemu???? w razie gdyby chcial odejsc - bede miala wspomnienia - tym razem dobre wspomnienia!!! Jet ON i nie szukam rozrywek u nikogo innego, nie chce go ranic, nie czuje takiej potrzeby, w nim jest wszystko to o czym marzylam:)
A w czwartek jedziemy do ZOO - obiecal ze ukradnie dla mnie strusia :)
ale b£yskotliwa jestem..szok.
Bo tacy powinni być ludzie.
Milego polowania na strusie:)
Dodaj komentarz